Życie bez zmian byłoby nudne. 
Ku przerażeniu mojego małżonka zabrałam się za "remont" sypialni. 
Właściwie to kosmetyczna przeróbka, czyli malowanie i tapetowanie. 
O tym jednak następnym razem.
Przeróbka dopadła też naszych komódek, zaadaptowanych na stoliki nocne.
Standardowe ikeowskie komódki z surowego drewna. 
Idealne do eksperymentów twórczych. 
Niedrogie, więc w razie porażki nie będzie tragedii. 
| http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/75305709/ | 
Do tej pory metodę serwetkową stosowałam parę razy do ozdobienia ramek, ewentualnie innych małych drobiazgów. 
Tym razem powierzchnia jest znacznie większa, więc też łatwiej o błędy w sztuce. 
Wycinania też całkiem sporo, więc łapki dostały niezłą gimnastykę.
Podstawa pomalowana jasno szarą bejcą z delikatnym cieniowaniem czarno-srebrno-złotym.
Tematem przewodnim LAWENDA. Kompozycja do delikatnie wrzosowych ścian. 
 Efekt wizualny całej sypialni po liftingu - następnym razem.
Dzisiaj ostatnie szlify.
Komódki opanowane przez motylki to chyba też, w moim przypadku, ogromna potrzeba wiosny. 
U mnie zima w "opłakanym" stanie, ale szaro i buro jakby miała jeszcze pokazac swoje mroźne oblicze. 
W tej całej szarości spotkały nas jednak miłe i zupełnie nieoczekiwane odwiedziny. 
Młody jelonek z sarenką. 
Ostatnimi czasy coraz bardziej "dziczejemy".
 Jelonki, dziki, bażanty, zające, wiewiórki, jeże a to wszystko w centrum aglomeracji śląskiej.
Uciekam, bo dzisiejsze popołudnie do rodzinki należy. 
Pingwiny z Madagaskaru w natarciu.





Komódka rewelacja!!! Do twarzy jej w tych motylkach i lawendzie... :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba , jak fajnie ,że ktoś wymyślił decupage bo mogą powstawać takie urocze rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dostałam od sąsiada podobną komodę. Tak wymyślnie jej nie ozdobię bo nie potrafię, ale widzę, że dałaś fajne gałki do otwierania szuflad. Może właśnie w tym kierunku pójdę i dam coś szalonego.
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna komoda
OdpowiedzUsuń