piątek, 20 stycznia 2012

Mimo wszystko...

Oj malutko czasu malutko. Nie poddaje się jednak. Mimo dalszej walki z ocieplaniem dachu, która niestety ostatnio dość zwolniła tępo, poczyniłam parę cudaków.



Krateczkowa zasłonka do łazienki stanowi część pierwszą kompletu. W trakcie jest zasłonka nad okno i zasłonka pod umywalkę. Muszą jednak poczekać troszkę na swoje docelowe miejsce, gdyż kafelkowanie łazienki jest w następnej kolejności po ocieplaniu dachu.


 Półokrągła zazdroska to tzw. "mój pierwszy raz". Zobaczymy co z tego wyjdzie. Zdjęcie w gazetce jest dość obiecujące. Wersja robocza zaczyna mi się podobać coraz bardziej.


Takie właśnie cuda urządziła pogoda dzisiaj za moim oknem. Wczoraj odwilż, dzisiaj białe szaleństwo. 
Najlepiej oglądać zza okna kiedy w domku cieplucho i bezpiecznie.
Za tydzień u nas ferie.
Może trochę tego zostanie, inaczej moje dziecię rozniesie dom na kawałki.Tak to przynajmniej bałwany, bałwanice i inne stwory rozładują nadmiar energii.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)))