wtorek, 3 lutego 2015

Syndrom pustego gniazda

W moim świecie dzisiaj mrozik. 
Śnieg zalega sporą warstwą, a wczoraj znowu dopadało. 
Cóż zrobic zima zagościła na dobre i raczej szybko nie odpuści. 
Czasem jednak dobrze tak zaszyc się w śnieżnej pierzynce, można przynajmniej wykorzystac czas przerwy ogrodowej. 
Bo mówiąc szczerze w temacie ogrodu mam ŚWIRA. 
Dosłownie. 
Mogę nie jeśc, nie pic, nie odpoczywac byle tylko kopac, pielic, przesadzac, tworzyc i wytworzyc. 
Jak mówi mój kochany tatuś "szurnięta ogrodniczka". 
No tak ale miało by o zimie i uśpionym moim świecie. 
Świat śpi a ja nie. 
Synuś pojechał na obóz więc męczy mnie troszkę syndrom pustego gniazda. 
Zrobiłam więc firaneczkę do kuchni i o zgrozo, serwetkę na kolejne święta Bożego Narodzenia. 



Tak to już jest z mamusiami kochanych synusiów. 
Od jutra zabieram się za metamorfozę korytarzowej szafy. Brąz zamieniam w kremową biel z przetarciami. Nowe uchwyty, może jakaś grafika. Relacja z reinkarnacji już niedługo.

No i najważniejsze ....!!!!!!!!!!!!!!
Znalazłam nowy szmateks. EEEEE nie, ten sklep nie zasługuje na takie miano. Szczerze mnie zaskoczył. Czyściutko,pachnąco, przemiła obsługa, świetny towar. Promocje, bony, cóż więcej wymagac. 
SUPER.
Za grosze świetne ciuchy, fajne materiały i drobiazgowe przydasie.
Sesja zdjęciowa pierwszych zdobyczy jutro.

Dobranoc............. uciekam spac. 

5 komentarzy:

  1. Oj znam syndrom pustego gniazda...mam dorosłe córki :-) Fakt,że początki mnie przerażały a dziś już trochę się przyzwyczaiłam ....fajne prace, bardzo mi się podoba firaneczka na półce..a serwetka na Boże Narodzenie za rok będzie jak znalazł :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna firaneczka ! Ciekawa jestem przemiany szafy - nigdy jeszcze nie przerabiałam mebli.
    Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie wyszydełkowałaś firankę i serwetkę a z ogrodem to musisz jednak jeszcze troche poczekać:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Za każdym razem, jak zerkam na blogowe dzieła sztuki wydziergane i wyszydełkowane, to taka mnie ogarnia nostalgiaaa....Za grosz, nie nauczę sie nigdy... ;))Piękna robota.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne koronki, ma Pani talent :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)))