poniedziałek, 6 lutego 2012

Zimnoooooooo

Nie wiem jak u was, ale u mnie strach wyjść na podwórko.
Mróz do -20 i wiatr. Masakra.
Nie pozostaje nic innego jak grzać w piecu i czekać na ocieplenie.
Zakupiłam sobie ostatnio cebulki krokusów, tak na przywołanie wiosny. Jednak na moim parapecie chyba im troszkę za zimno, bo jakoś słabiutko wychodzą.
Dostały więc wełniane ocieplacze.



Może teraz się rozkręcą.

Próbowałam wczoraj swoich sił w przenoszeniu nadruku na materiał metodą Nitro.
Tylko się zdenerwowałam. Oczywiście, ja niecierpliwiuch nie doczytałam do końca instrukcji  u YarnAndArt i przeszłam do czynów.
Efekt to rozmazana grafika.
Napaćkałam tego Nitro jak szalona, a trzeba było delikatnie i z wyczuciem.
 Mam nauczkę. Nie zniechęcam się jednak i jutro walczę dalej. 

4 komentarze:

  1. Fajne ocieplacze:). A niepowodzeniami się nie zniechęcaj, trzeba próbować do skutku! Ja co prawda nie robiłam jeszcze transferu, ale zdarzało mi się kląć przy drukowaniu na serwetka. Pozdrawiam!ch:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też zimno brrr
    Mam nadzieję że ocieplacze pomogą i wiosna juz wkrótce do Ciebie zawita :):)
    Pozdrawiam i zyczę wytrwałości z nadrukiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam krokusy. Niestety szybciutko mi przekwitły i została mi zielona trawka. Teraz nie wiem, czy mam je wyrzucić czy liczyć na to, że jeszcze coś z nich będzie.
    Ocieplacze są ekstra :)
    Jestem ciekawa Twoich prac z nadrukiem. Ja tego nie próbowałam, bo wydaje mi się to zbyt skomplikowane.

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE PODDAWAJ SIE:))TRENING CZYNI MISTRZA:))OCIEPLACZE SŁODKIE:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)))