niedziela, 5 grudnia 2010

Na dworze prawie arktyczna zima. Wczorajszy poranek powitał mnie właśnie takim widokiem. Miło patrzeć gdy siedzi się w cieplutkim domeczku.
Sprawa zaczyna jednak nabierać czarnych barw gdy trzeba się gdzieś ruszyć samochodem.  
Doświadczyłam ostatnio na własnej skórze zimowych przyjemności. Wilgoć, mrozik,śnieg i wszystkie czujniki w samochodzie powariowały. Nie dość tego koszmarne śniegowo-lodowe koleiny. Utrapienie każdego kto posiada "niskopodłogowy" samochodzik.


Nie można jednak narzekać.
Dzisiejszy dzień wynagrodził wczorajsze perypetie. Za oknem słoneczko.Śnieżek srebrzy się w koło. Spacerek konieczny i wymagany.


Spacerek spacerkiem a tu święta już prawie za progiem.
Mój synuś wykombinował sobie, że zrobimy ozdoby choinkowe do przedszkola.
Nie było wyjścia trzeba było zabrać się do pracy. Z masy solnej powstały więc aniołki, pierniczki i inne przebierańce.
















Mam nadzieję,że ozdoby się spodobają.

3 komentarze:

  1. Niesamowite są te aniołki i pierniczki z masy solnej. Po prostu cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rewelacyjne foremki i świetnie ozdobiłaś solne "pierniczki" :-)
    A ten dom na drugim zdjęciu to Twój przyszły dom?
    Pięknie wygląda w zimowej aurze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cyryllko bardzo dziękuję za miłe słowa. Foremki znalazłam w Ikei.
    Na zdjęciu to właśnie mój domek, nasze największe marzenie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)))