Słoneczko grzeje już tak obiecująco, że aż chce się żyć.
Bardzo lubię ten okres czasu.
Troszkę nerwowe oczekiwanie a jednocześnie dreszczyk podniecenia, że jeszcze tylko chwilka i będzie można rozkoszować się ciepełkiem na dobre.
Jak na razie uskuteczniamy rodzinne spacerki odwiedzając ulubione zakątki.
Zakątki Śląska, wcale nie takiego brudnego i szarego.
To tak dla przekory kolorowy Śląsk w czerni i bieli.
Byłam tutaj chyba w styczniu i pomyślałam że chyba opuściłaś świat blogowy.
OdpowiedzUsuńFajnie że to tylko tak na "chwilkę".
Pozdrawiam Lacrima