Kolejne saszetki z "wdzianek" na butelki z winka. Sztywnik ma dość spore dziurki więc świetnie sprawdza się w roli saszetki zapachowej. Lakowa pieczęć idealnie spełnia rolę zawieszki.
Obrazki drukowałam na atramentówce. Przykleiłam materiał do kartki taśmą dwustronną, przepuściłam przez drukarkę i już.
Próbowałam też dzisiaj transferować Nitro.
Jak na razie wyszło strasznie blado. Nie wiem czy to ja coś sknociłam czy też wydruk był za słaby.
Jako, że nie mam w domku laserówki, mężuś wydrukował mi w pracy.
Nie miałam więc wpływu na jakość.
Myślę też spróbować transferu z kserokopii.
Jak tam wasze doświadczenia w tej materii???
Czy jakość jest taka jak z laserówki i co z trwałością po praniu???
Zawieszki są prześliczne. Bardzo mi się podobają te wiktoriańskie motywy.
OdpowiedzUsuńJa transferu nie próbowałam, ale z tego co widzę u dziewczyn na innych blogach, to co poniektórym też wychodzi to blado. Może tak ma być? Nie mam pojęcia.