Wędrowałam sobie dzisiaj troszeczkę po różnych blogach.
U Llooki natrafiłam na cytrynkowe szaleństwo. Narobiła mi smaczka na cytrynóweczkę. Zamieszczam więc mój przepiski.
Owoce wyciskamy. Z soku usuwamy pestki i nadmiar miąższu. Miód, jeśli jest twardy, delikatnie podgrzewamy w gorącej wodzie (40*C). Następnie sok, miód i spirytus mieszamy. Gotowe.
Super sprawa na taki mrozik.
U Llooki natrafiłam na cytrynkowe szaleństwo. Narobiła mi smaczka na cytrynóweczkę. Zamieszczam więc mój przepiski.
CYTRYNÓWECZKA DLA NIECIERPLIWYCH
1kg cytryn
1L miodu
1L spirytusu
Owoce wyciskamy. Z soku usuwamy pestki i nadmiar miąższu. Miód, jeśli jest twardy, delikatnie podgrzewamy w gorącej wodzie (40*C). Następnie sok, miód i spirytus mieszamy. Gotowe.
Super sprawa na taki mrozik.
nie mam spirytusuuuuuu:( Walnę sobie miód z cytrynką:)
OdpowiedzUsuńZrobilam tez cytrynoweczke, jedak moja ma inne skladniki akle smakuje wysmienicie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.Cieszę się,że do mnie wpadłaś. Planuję zrobić taką naleweczkę...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka