Po ostatnich nie bardzo udanych próbach z kopiowaniem wzorów na tkaninę zrobiłam sobie chwilkę przerwy dla "spokojności".
Postanowiłam się jednak nie poddawać i walczyć dalej.
Tym razem wydruk skopiowałam na ksero.
Wykorzystałam też wszystkie porady z Lawendowego domuu.
I o dziwo wyszło !!!
Tak jak chciałam.
Wyraźnie i intensywnie.
Jestem mega usatysfakcjonowana.
Zasada główna : nie wszystko na raz.
Nakładałam Nitro po fragmenciku i przecierałam mocno łyżką.
Potem wszystko jeszcze raz powtórzyłam.
Zabawa jak dla mnie super.
Mam ochotę na więcej i więcej i więcej.
A to wszystko dzięki super blogowym kobitkom,które nie skąpią swoich doświadczeń i dzielą się wiedzą z innymi.
Wielkie dzięki.
ale Ci zazdroszczę ,ja jeszcze nie próbowałam i nie wiem czy się odważę.
OdpowiedzUsuństrasznie mi sie podobaja wszelakie nadruki ,rewelacyjnie to wygląda
Odwagi. Trzeba jedynie uzbroić się w cierpliwość.
Usuń