Strasznie dawno tu nie zaglądałam. Tak to jednak bywa jak na stare lata zachce się studiowania. Sesja została zakończona pełnym sukcesem. Mogę się więc oddać słodkiemu lenistwu. Synuś ma ferie zimowe, z tej to okazji możemy teżpospać chwilkę dłużej.
W ramach ferii "domowych" wymyślamy różne różności.
Postanowiłam też wreszcie zabrać się za "anielską produkcję". Początki były ścisłe z instrukcjami Moniki.
W kolejnych przypadkach starałam się już dodawać coś od siebie.
Produkcja aniołów przypadła bardzo do gustu Patrysiowi i tak lepimy sobie razem. Jeden z Patrysiowych aniołów został nawet walentynkowym prezencikiem dla przedszkolnej sympatii.
Na dworze zimno i mokro wiec w ciepełku domowym przy herbatce z cytrynką malujemy anioły.
śliczne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula