W domu zapachniało świętami za sprawą niezastąpionych pomarańczy najeżonych goździkami. Świecznik tym razem posłużył jako patera. Z długich pędów winorośli, które tak na marginesie świetnie się sprawdzają, wyplotłam sobie taką niby to rameczkę. Troszkę białych piórek (zamiast śniegu), czerwone owoce róży, bluszcz i kilka ostatnich pączków mojej ulubionej róży i gotowe.
Dzisiaj biorę się jeszcze za pierniki. Może trochę późno, ale jak to mówią "lepiej późno niż później". Kolekcja foremek rośnie z roku na rok, więc różnorodność zapewniona.
jeszcze kilka miesięcy i znowu święta!:)))
OdpowiedzUsuń