poniedziałek, 24 stycznia 2011

Wiktorek na niepogodę

Pogoda tegorocznych ferii znowu wywinęła nam numer. Jeszcze chwilę temu przepastne śniegi a teraz ni to wiosna ni zima. Masakra z tą pogodą. Najgorsza jest jednak ta bezustanna szarość.
Można dostać szału. Wstaje rano a tam buro, smutno i zimno.
Na sanki śniegu za mało a basen odpadł w przedbiegach z powodu synusiowego mega kataru.
Trzeba było coś wykombinować na zimową nudę.
Tak to razem z moim dzieciątkiem stworzyliśmy Wiktorka.  
To nie koniec zabawy.
Dzisiaj przygotowujemy przyjęcie urodzinowe dla naszego Wika.
Zaproszone są wszystkie pluszaki.
Zabawa będzie świetna !!!




środa, 19 stycznia 2011

Szmateks czy miejsce inspiracji ???

Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię pogrzebać w zakamarkach "szmaciankowa".
Nie zawsze znajduję coś ciekawgo.
Tym razem łowy były dość owocne.
Orginalne poduchy, idealne na tarasowe,wiklinowe krzesła.
Materiały na kuchenne zasłonki.
Obrus i dwie piekne serwety ręcznie wyszywane.
Najbardziej podoba mi się jednak cena....30 zł... za wszystko!!!
Niestety wiele osób bardzo źle wypowiada się o tego typu sklepach. Wręcz z obrzydzeniem.
Moim zdaniem to nie sztuka iść do sklepu z materiałami i kupić kawałek szmatki po 30, 40, 50 zł za metr. Wzory i kolorystyka też często dają wiele do życzenia.
Najbardziej przeraża mnie jednak, kiedy idę w odwiedziny do znajomych a tam jak w Chinach, wszystkie okna podobne do siebie. 
Ze względu na wysokie ceny wszyscy kupują w marketach jakieś tanie paskudztwa, które po pierwszym praniu nawet na szmaty się nie nadają.
To samo jest z ciuchami.
Dlaczego mam się wsydzić,że kupiłam jakąś rzecz w sklepie z używaną odzieżą.
Czasem można znależć tam naprawdę orginalny ciuch i to nieraz jedyny w swoim rodzaju.
Kiedy urodził się mój synuś też kupowałam w "szmaciankowie" ciuszki dziecięce.
Piękne, orginalne, często całkiem nowe i to w dosłownie śmiesznych cenach.
Nie kupiłabym takich w naszych sklepach.
Czytałam niedawno o sklepach tego rodzaju (chyba w Anglii) gdzie można przynieść swoje rzeczy i wymienić je na inne.
Myślę,że to świetny sposób na wietrzenie szafy, szczególnie wtedy gdy przybyło nam tu i tam...
No bo co zrobić z rzeczą która jest prawie nowa, nie bardzo da się przerobić, a nam już nie pasuje. Nie zawsze mamy komu coś takiego podarować a wyrzucić szkoda. Czemu u nas nie ma takich sklepów, a jeśli są to bardzo, bardzo nieliczne.


  




 














wtorek, 11 stycznia 2011

Anielska zazdroska

Zaglądałam jakiś czas temu na stronkę Doroty http://szydelkomania.blogspot.com/ i znalazłam takiego oto aniołeczka.
Myślałam, że będzie to malutka serwetka idealna do ramki.
Po przeliczeniu kratek okazało się, że to całkiem spory obrazek.
Wymiary po naciągnięciu to 45/65.
Zamiast malutkiego obrazka będzie firaneczka do łazienki.
Wzór jest bardzo prosty więc nawet początkujące szydełkomaniaczki dadzą radę.

Wykonanie:
  • łańcuszek początkowy - 151 oczek
  • 1 kratka zamknięta = 4 słupki
  • 1 kratka otwarta = 1słupek, 2oczka łańcuszka,1 słupek
  • nowy rząd rozpoczynamy 3 oczkami łańcuszka zamiast pierwszego słupka





Dorobiłam jeszcze dziurki na patyczek i koronkę u dołu z własnej inwencji twórczej.

niedziela, 9 stycznia 2011

Schemat do różanej serwetki

Dziękuje Agnes i Olqa za przepisy na krochmal.Wypróbuje z pewnością. Dołączam schemat serwetki. Z góry przepraszam za jakość. Zawsze w trakcie robótki zaznaczam sobie rzędy kolorowym markerem. Mam nadzieję że da się odczytać. Schemat pochodzi z "Robótki ręczne nr 5/2008".





Krochmal, naciąganie i stos szpilek...

Jeszcze przed świętami zrobiłam taki oto bieżnik.
Problem polegał jednak na tym,że moja korkowa tablica do napinania serwetek nie podołała wilekości mojego dzieła.
Potrzeba jest jednak matką wynalazku.
Pomyślałam,poszukałam i znalazłam !!!


Jesteśmy właśnie w trakcie budowy domku, więc po ocieplaniu fundamentów została cała paczka styropianu do fundamentów.
Różnica co do zwykłego styropianu jest taka,że ten jest twardy jak skała i odpowiednio duży. Przy dużych obrusach czy firankach można zastosować kilka płyt styropianowych i problem z głowy.
Moja mata korkowa poszła więc do śmieci. Szczerze mówiąc to wyglądała już jak ser szwajcarski.
Tak więc tanim kosztem mam nieograniczonych rozmiarów "szpanownicę", bo tak właśnie u nas na śląsku kiedyś nazywano takie urządzenie.
Oj przydało by się teraz.






Nie wiem czy wiecie jak to wyglądało???
Była to drewniana rama (dość sporej wielkości) z niezliczoną ilością haczyków. Oczywiście sama rama była na śrubach i można ją było przesuwać w zależności do potrzeb.
Tak to mniej więcej wyglądała.
Mało skomplikowany mechanizm. Dla "Pana Złota Rączka" bułka z masłem.



Co do krochmalu to mam jedno pytanko:
macie może jakiś sprawdzony sposób !!!
Używałam ostatnio gotowego "logo HIT".
Serwetka naciągnęła się dość dobrze, jednak nie jest tak sztywna jak bym chciała.
Zrobiłam też kiedyś krochmal domowym sposobem z mąki ziemniaczanej. Efekt był jednak taki, że większość dziurek była zatkana.
Z niecierpliwością czekam na propozycje.

wtorek, 4 stycznia 2011

Solna rameczka

W przedszkolu mojego synusia , jakiś czas wstecz robiono dzieciaczkom zdjęcia w górnośląskich strojach ludowych.
Zdjęcia wyszły świetne.
Niestety pan fotograf wywołał je w dość nietypowym formacie.
Problem pojawił się w chwili kupowania ramki. Strasznie trudno dostać ciekawe ramki w nietypowych rozmiarach.
Tak to własnie zdjęcie mojego małego górnoślązaka zasiliło szufladę.
Robiłam ostatnio mały sentymentalny przegląd fotografii i właśnie to zdjęcie wpadło mi w ręce jako pierwsze.
Postanowiłam sama wyczarować jakąś dopasowaną do tematu rameczke z masy solnej.
Zamiast szybki użyłam przodu z teczki na dokumenty, tył podkleiłam brązowym brystolem.

Efekty zobaczcie sami:





Zaćmienie słońca

Kto pokazuje słońce palcem, wsadza Bogu palec w oko.
(wierzenie słowiańskie)


Zaćmienia Słońca niosą ze sobą pewien urok mistycyzmu, który od czasów starożytnych wśród ludzi budził lęk, zmieniał bieg historii a ludziom którzy potrafili przewidywać zaćmienia często służyły dla wzmocnienia własnej władzy.

W Rumunii, według ludowych wierzeń, podczas zaćmienia dzika bestia pożerała Słońce, aby ukarać ludzi za grzechy. Chłopi bili wtedy w dzwony, aby uspokoić złe duchy. Z relacji o zaćmieniu pochodzących ze starożytnych Chin wynika, że podczas zaćmienia smok pożera Słońce, wszczynano więc hałas za pomocą bębnów, kotłów, sztucznych ogni, strzelano z łuków w niebo co zawsze pomagało przegnać złą bestię.
Wbrew powszechnemu przekonaniu występowanie zaćmień Słońca nie należy do rzadkich zjawisk astronomicznych. W ciągu jednego roku na Ziemi możemy obserwować przynajmniej dwa zaćmienia, są jednak lata, w których występuje nawet 5 zaćmień Słońca. W ciągu tysiąca lat może występować średnio 2375 zaćmień, wydaje się, że to dużo, jednak tylko 650 z nich to zaćmienia całkowite i obrączkowe, pozostałe to zaćmienia częściowe.
W ostatnim tysiącleciu na terytorium współczesnej Polski całkowite zaćmienia Słońca wystąpiły tylko 17 razy!. Ostatnie takie zaćmienie miało miejsce 30 VI 1954 roku (Suwalszczyzna). Bywały jednak stulecia, w których na terytorium naszego kraju występowały aż 4 zaćmienia (XV, XIX wiek), niekiedy nie występowały (XI, XII wiek). Tak nieurodzajny w zaćmienia jest nasz XXI wiek, w którym na terytorium obecnej Polski nie będzie widoczne żadne zaćmienie całkowite. Najbliższe całkowite zaćmienie Słońca w naszym kraju będziemy mogli obserwować dopiero 7 X 2135 roku, natomiast obrączkowe 13 VII 2075 roku.




Rzeczywiście jest coś w tym tajemniczego i mistycznego. Zdjęcia nie oddają tego co było widać w naturze, ale u mnie wyglądało to właśnie tak.
 

niedziela, 2 stycznia 2011


Witam serdecznie wszystkich blogowiczów
w Nowym 2011 Roku.
Życzę spokoju ,zdrówka,radości i ogromnej miłości. 
Życzę spełnienia choć jednego marzenia.
Tysiąca nowych pomysłów, realizacji swoich pasji i jeszcze większej energii w tworzeniu własnego bajkowego i niepowtarzalnego świata.


***

Nowy Rok to plany i postanowienia na następnych 12 miesięcy.
Moje plany to wykończenie domu, obrona licencjata i ogród, ogród i jeszcze raz ogród. 
Na naszym placu budowy zapanował już spokój na tyle,że z pierwszymi oznakami wiosny można będzie zabrać się ostro do pracy.
Pomysłów nie brakuje, co chwilę to nowy. Do tego jeszcze "Maja w ogrodzie" i już nie mogę się na niczym innczym skupić.
Niestety - na dzień dzisiejszy muszę się zadowolić tylko planowaniem.

ZIMA W PEŁNI !!!

Podziwiajmy więc zimowe widoki :)))
 
Moje magiczne drzewo (rośnie w dół)











Mój pupil domowy - Kicia


Najlepsza ekipa odśnieżająca na świecie